top of page

7. Surfujemy na Lomboku

  • Filip
  • 29 lip 2016
  • 2 minut(y) czytania

Kiedy pijesz kolorowe alko na plaży, do głowy przychodzą Ci różne pomysły. Wczoraj w ten sposób wymyśliliśmy, że nauczymy się surfować.

8.30 stawiliśmy się na miejscu zbiórki ubrani tylko w kąpielówki. Dostaliśmy krótką podwózkę na plażę z najlepszymi falami i mogliśmy zaczynać. Ubrali nam buty, dali deski i kazali kłaść się na piasku. Okazało się, że najpierw będzie teoria.

Jeszcze przed lekcją surfingu

Leżysz sobie brzuchem na desce i machasz górnymi kończynami. Następnie robisz chicken wing, czyli zginasz prawe kolano do boku. Chwytając deskę rękami po obu stronach na wysokości mostka, podnosisz klatkę piersiową. I teraz najtrudniejsze. Musisz jednym szybkim ruchem postawić lewą nogę na środku deski, mniej więcej w połowie, a prawą trzymać równowagę. Trzeba być serio mocno pochylonym i stać nisko na nogach, żeby w ogóle utrzymać się na desce. Dalej. Patrzysz na plażę, a nie na wodę, bo od razu tracisz balans. Kiedy wstaniesz i jedziesz już z falą, musisz pompować, czyli naciskać przednią nogą na deskę tak, aby nie zostać za falą. Dalej uczyli nas salt i wyskoków, ale już nie robiłem zdjęć.

Surferka z Sengiggi

Surfer z Sengiggi

Tak serio to zdjęć niestety wcale nie ma, bo pływaliśmy jednocześnie. Sama plaża jest zjawiskowa, z masą muszelek i koralowców. Wiem, co myślicie, „muszelki na plaży, no kto by pomyślał…”. Ale to wcale nie jest tak. To są muszelki nad muszelkami, serio! Po połowie dnia w wodzie, instruktorzy zaprosili nas na papierosa i kokosa. Jako że żadne z nas nie pali, zadowoliliśmy się kokosem i smażonymi bananami. I tu mała niespodzianka. Kokosy, które kupujemy w Polsce, a potem próbujemy otworzyć wiertarką albo tasakiem, są wielkości dłoni i mają brązowy kolor. Jak wytłumaczyli nam tubylcy, są po prostu stare. Tutaj kokos ma bardzo grubą, zieloną skórkę, która przypomina tę z orzecha. W środku natomiast jest wypełniony kokosową wodą. Odkrawa się czubek i pije. Potem czymś ostrym zeskrobuje się to białe ze ścianek i też można konsumować.

Opuściliśmy zachodnie wybrzeże i kierujemy się na południe do miejscowości Kuta.

Kuta update. Śpimy w bambusowym domkach i mamy spoko patio. Zaraz zbadamy plażę i jutro damy znać, co u niej.

Z drogi i z Kuty,

Filip

댓글


bottom of page