42. Tadlo
- Magda
- 8 gru 2016
- 1 minut(y) czytania

Dlaczego mała wioska Tadlo na wyżynie Bolaven jest aż tak popularna wśród turystów, skoro tak naprawdę nic tam nie ma? Zapewne właśnie dlatego, że otoczona przez 3 wodospady nie oferuje nic poza tanim noclegiem i obecnością tubylców. Dzisiejszego dnia w naszym planie podróży znalazła się wycieczka na wyżynę Bolaven, czyli objazdówka wycieczkowym minivanem po terenie pełnym wodospadów i wiosek etnicznych.
Pierwszy postój to wodospad Tad Fane. Przerwa na kilka zdjęć i ruszamy dalej :)

Następnie podrzucii nas na plantację kawy, a potem do etnicznej wioski. Wysiadamy, otoczeni przez dzieciaki, które właśnie urwały się ze szkoły na lunch. Nasi nowi przyjaciele niestety znaja tylko dwa słowa po angielsku: „money”, a gdy to średnio skutkuje „candy”. Dzielimy się z dzieciakami tym co mamy i odjeżdżamy zobaczyć wodospady w Tadlo.

Tutaj dostajemy szansę na mały spacer po okolicy. Wioska ma jedną ulicę, kilka domów gościnnych i restauracji. Natomiast atmosfera wiejskiej ciszy podoba nam się tak, że w sumie chętnie byśmy w tej głuszy przenowały.



Ostatni przestanek to niejako skansen, oczywiście z wodospadem. Chodzimy po okolicy i oglądamy jak mieszka się w tradycyjnych domach. Jednak, co dziwne, domy są zamieszkane… A ludzie, którzy tu żyją utrzymują się zapewne z biletów wstępu do ich wioski.







Wieczorem wracamy do Pakse, z którego jedziemy do Vientiane. Na autobus czekamy słuchając laotańskiej dyskoteki z bagażnika. Nasze discopolo sprawia, że uszy więdną? Posłuchajcie tego laotańskiego…


Comments